środa, 28 września 2016

Dawno mnie tu nie było...

Hejka Wszystkim!!!


Niewiarygodne jak ten czas szybko leci!!! Od mojego ostatniego postu mineło ponad 3 lata... Dlaczego tak długo mnie tu nie było?! Wstyd mi trochę, ale bardzo dużo zmieniło się od tego czasu...
Zdobyłam tytuł inżyniera, po ukończeniu uniwersytetu szukałam pracy, kilkakrotnie zmieniałam pracę... 
W 2014 roku od marca do czerwca byłam bezrobotna, więc było trochę zmartwień i problemów, jednak na koniec maja tego samego roku pojawiła się możliwość wyjazdu do Wielkiej Brytanii i zaraz na początku czerwca postawiłam całe swoje życie na jedną kartę i wyjechałam, pomyślałam "teraz albo nigdy".
Ogólnie zawsze UK bardzo mi się podobało, zawsze lubiłam (jako pilotka firmy autokarowej) odwiedzać ten kraj.  

Nie wiedziałam co mnie czeka, jechałam po prostu w ciemno, ale z wielką nadzieją, że się uda. 
I udało się :) 

Oczywiście są plusy i minusy życia tutaj, w szczególności teraz, kiedy obywatele UK zagłosowali za wyjściem z UE, jest trochę obaw, trochę strachu.

Postaram się Wam przedstawić kilka moim zdaniem ważnych plusów i minusów życia tutaj. Ja od samego początku mieszkam w Londynie, dokładnie we wschodniej dzielnicy Forest Gate a pracuję w samym sercu Londynu, w tak zwanym "City".

Zacznę więc od plusów: 

+ Więcej możliwości 
Tak, jest tutaj znacznie więcej możliwości, szczególnie jeżeli zna się język angielski w stopniu chociaż komunikatywnym. Jeżeli chce się pracować, to zawsze znajdzie się tutaj jakaś praca. 

+ Lepsze zarobki
Pomimo, że zarabiam najniższą krajową i tak jestem w stanie opłacić wszystko tutaj (czynsz za wynajem pokoju, telefon, oysterka), w przeciągu roku od przyjazdu spłaciłam wszystkie swoje długi jakie miałam w PL, raz na jakiś czas wysyłam pieniądze do Polski, w zasadzie mogę kupić sobie co potrzebuję, mam na myśli jedzenie, kosmetyki, ubrania i mogę jeszcze spokojnie odłożyć jakieś pieniążki.

+ Trudno się tu nudzić
Londyn ma tyle możliwości, atrakcji turystycznych, restauracji, klubów, muzeów, że w czasie wolnym zawsze można sobie zaplanować ciekawy dzień. 

+ Bardzo dobrze rozwinięta komunikacja
Jeżeli chodzi o transport, to za pomocą metra i autobusów w Londynie jest się w stanie dostać praktycznie wszędzie. 
Nawet jeśli zaplanowane są jakieś prace renowacyjne czy nawet strajki, przeważnie zawsze działa komunikacja zastępcza.

+ Lepsza dostępność produktów
Można tutaj bez problemu dostać szereg produktów czy ciuchów, które dziewczyny często zamawiają np. na allegro i przepłacają. 

+ Tańsza żywność
W szczególności owoce i warzywa są tu tańsze. Wiele sklepów spożywczych na koniec dnia robi przeceny niektórych produktów, które nadal nadają się do spożycia, więc zakupy spożywcze warto tu robić wieczorami. Zakupy spożywcze można także robić online i w wybrany przez nas dzień i godzinę przywożą je nam do domu za drobną opłatą.

+ Tańsze kosmetyki i chemia
Co krok można tu znaleźć tzw. "Poundlandy", gdzie można kupić w zasadzie wszystko co jest potrzebne do sprzątania, prania. Kosmetyki też są tu tańsze, często są promocje w drogeriach i uważam, że tutejsze kosmetyki i chemia są lepszej jakości. Każdy znajdzie coś na miarę swoich potrzeb i swojej kieszeni.

+ Tańsza elektronika
Wszelkiego rodzaju sprzęt elektroniczny jest tu tańszy, tak samo często są tu promocje na takie rzeczy.

Podsumowując moje plusy każda osoba rozsądnie planująca swój budżet jest w stanie spokojnie tutaj żyć i się utrzymać, bynajmniej ja idąc do sklepu odzieżowego typu H&M, TK Maxx, Primark nie muszę się zastanawiać tak często jak w Polsce, czy stać mnie na tą bluzkę czy buty. W zasadzie w Polsce to w grę wchodziły tylko szmateksy i to nie np. raz na miesiąc, tylko raz na kilka miesięcy. W przeciągu kilku tygodni pracy człowiek jest w stanie odłożyć sobie na nowy telefon, czy nowego laptopa. Miesiąc czy kilka i można sobie odłożyć kase na fajne wakacje.


No to teraz przejdę do minusów:

- Szybkie tempo życia
Czas tutaj niemiłosiernie szybko mija. Co prawda komunikacja jest tutaj dobrze rozwinięta, ale jak ma się pracę, jak niektórzy moi znajomi na drugim końcu miasta, to tracą czas na dojazdy, czasami nawet 2h w jedną stronę. Często ludzie, po to, by wiadomo więcej zarobić biorą nadgodziny albo pracują dodatkowy dzień w tygodniu, przez co mają mniej czasu tylko dla siebie.

- Tęsknota za domem
Jeżeli jest się tu samemu, to często tęskni się za rodziną i za domem. Na początku tak sie tego nie czuje, bo jest się zafascynowanym nowym miejscem, nową pracą. 

- Londyn jest drogim miastem
Pod względem cen za wynajem Londyn jest bardzo drogi. Bardzo ciężko wynająć tu samemu małe mieszkanko typu kawalerka. Oczywiście zakładając, że większość zarabia tutaj coś w okolicy najnższej krajowej. Z tego co mi wiadomo, większość imigrantów wynajmuje pokoje, bo jest to tańszym rozwiązaniem.

- Pochodzenie
Niestety pomimo faktu, że Świat staje się globalną wioską, nadal istnieje podział na brytyjczyków i imigrantów... Ja szczególnie odczuwałam to w mojej pierwszej tutaj pracy. Nie raz wytykano mi, że jestem ze Wschodniej Europy, nie będę się tutaj rozwodzić na temat wyzwisk, ale niestety takie też padały w moją stronę. Dość mocno uaktywnił się temat pochodzenia po referendum w sprawie Brexitu. 

- Praca, zarobki i wykształcenie
Krótko mówiąc imigrantom takim jak ja trudniej jest znaleźć pracę na lepszym stanowisku (mówiąc o lepszym stanowisku mam na myśli recepcjonistka w firmie, sekretarka, praca przy "biurku"), pomimo dużego doświadczenia i wykształcenia, który nie jeden wschodnioeuropejczyk ma. Nie mówię, że jest to niemożliwe, nieosiągalne, ale czasami zajmuje to kilka dobrych lat, żeby dojść tu do czegoś więcej. Co za tym idzie, zarabiamy najniższą karjową, pomimo ciężkiej, najczęściej fizycznej pracy.

- Samotność
Nadgodziny, dodatkowe dni pracy, długie dojazdy sprawiają, że dużo z nas nie ma czasu na życie towarzyskie. Wraca sie do domu i jedyne o czym sie marzy to coś zjeść, prysznic i łóżeczko. Bo jutro znowu to samo. 


A więc to są moje i tylko moje przemyślenia na temat życia w Wielkiej Brytanii, każdy z osobna może mieć inne plusy i minusy, może się zgodzić lub nie zgodzić z moimi przemyśleniami.
Nie ukrywam bardzo tęsknię za domem, niemniej jednak nie żałuję, że wyjechałam. Osobiście żałuję trochę, że nie podjęłam tej decyzji wcześniej. Mimo tych różnic, różnych sporów związanych z pochodzeniem i tak uważam, że Wielka Brytania to piękny kraj i jestem wdzięczna za to, że kraj ten dał mi możliwość żyć lepiej. Wiem, że mimo wszystko są tu ludzie którzy doceniają ciężką pracę imigrantów. W końcu wszyscy jesteśmy ludźmi, nie ważne jakiego koloru i pochodzenia, każdny z nas chce żyć lepiej i chce zarobić na ten przysłowiowy "kawałek chleba"...

Trzymajcie się ciepło! ;)